Wyjechaliśmy z abergi o 8.30 . Na samym początku trasy Ani spadał łańcuch (jakiś znak ?) Trasa piękną bardzo dobrze oznakowana praktycznie nie potrzeba mapy. Mijalismy piękne miasteczka. Po ok 40 km zaczął się bardzo strony podjazd który ciągnął się ponad 9 km. Musieliśmy pchać rowery. Po wdrażaniu się na szczyt do miejscowości Cebriero zwiedziliśmy skansen starej wsi zabudowanej z kamienia - bajkowa. Ruszyliśmy dalej zjedzajac w dół. Byliśmy tacy szczęśliwi że pędzić na rowerach z góry pomylilismy zjazd i zjechalismy w inną przełęcz. Przez poylke musielismy nadrobić ponad 20 km z czego ok 10 km znowu pod górę. O 19.30 wdrapalismy się do mijscowosci Padernelo 1337 mnpm i w pierwszej napotkane alberdze zapłaciliśmy po 6 euro za łóżko. Było bardzo zimno. Podsumowując dzien dla tych pięknych widoków było warto nawet zabladzic. Było ciężko ale pięknie , sam się dziwię ze Ania sie do mnie jeszcze odzywa ;) Jutro zjezdzamy prawie 800 M w dół i mamy nadzieję że znowu będzie ciepło. Przejechaliśmy na rowerach 71 km