Wyjechaliśmy z hotelu ok 11 - wypoczęci i w dobrych nastrojach. Dzisiaj koniec I etapu naszej - podróży - Santiago de Compostela. Dojechaliśmy do centrum gdzie znajduje się bazylika Św. Jakuba. Z rowerami ciężko się zwiedza więc poszliśmy do podbić nasze Credencial del Pelegrino (paszport pielgrzyma) gdzie dostaliśmy od strażnika pozwolenie na 2 godziny parkingi rowerów. Po odstaniu w kolejce po certyfikat ukończenia Camino ok pół godziny poszliśmy zwiedzać miasto. W bazylice Św. Jakuba ustawilismy się do kolejki żeby przytulić rzeźbę Świętego następnie zeszlismy do podziemia pomodlić się przy relikwiach Świętego Jakuba. Zwiedziliśmy całą bazylijke w której czuć było piękny zapach kadzidła które jest rozpalane w ogromnej kadzielnicy podwieszonej do sufitu i puszczane na długiej linie przez cały kościół. Santiago bardzo nam się podobało, wąskie uliczki , kamienne budynki , fantastyczny klimat dzięki szczęśliwym pielgrzymom którzy ukończyli Camino często idąc ponad miesiąc na piechotę. Zjedliśmy pyszną osmiornice i rozpoczęliśmy II etap naszej podróży do Fisterra - na koniec świata. Na samym początku pobladzilismy jadąc inną drogą ponieważ 4 osoby których się pytaliśmy o kierunek wskazywało nam drogę dla samochodów a my chcieliśmy jechać historyczną którą chodzili uczniowie Św Jakuba. Po nadrobieniu 10 km (oczywiście pod górkę ) rozpoczęliśmy II etap przy kamiennym znaczniki z informacją ze do końca świata jest 88 km. Początek drogi rozpoczął się od ok 3 km pod górkę ale do ciągłego wpychania rowerów pod górę już się zaczęliśmy przyzwyczajać. Jadąc góra - dół - góra dojechaliśmy po godzinie 21 do miejscowości Negreira gdzie korzystając z informacji ze po otrzymaniu certyfikatu ukończenia Camino pielgrzym staje się turystą za 45 euro kupiliśmy w pierwszym napotkanym hotelu pokój ze śniadaniem. Bardzo miła odmiana po spaniu ze stoperami w uszach w albergach :) Po rozpakowaniu poszliśmy zwiedzić miasto ,zjeść pyszną kolację i po 24 poszliśmy spać. Przejechaliśmy 32 km.